Zamek BoleściPowrót do fanzone

Mrokiem, smutkiem twarz spętana
Wyrósł z ziemi czarny kwiat
pnie się w górę róża czarna
patrz grzeszniku! Na swój świat..

Oto mur twierdzy cierpienia
Brama strachu i dysforii
Baszty gniewu i zwątpienia
nie zaznały blasku z gromnic

Krzyż na szyi, zapach wiary,
wredny ,czujny wzrok rzygaczy
wojnę im wypowiedziałeś
Bólu wrota dziś wyważysz

Mimo walk, duszy spętania
Wgnieciesz w ziemię czarny kwiat
zdepczesz zło, a kwiat poznania
sadząc, ostatecznie stłamsisz strach

Ref.
Nie wszystkie potoki to same łzy
nawet gdy rozstania bije
zegar
(w tej godzinie niepokoju)

„Cóż mam mówić kiedy martwi
chcą posłyszeć żywych głos?”
Nie mów nic, nie próbuj nawet
Pozwól życiu naprzód brnąć

Nie skrępuje Cię obawa
gdy chęć wzmaga się i wre
Chciej swojego odkupienia
Chciej dla siebie wygrać dzień

Ref.
Nie wszystkie potoki to same łzy
nawet gdy rozstania bije
zegar
(w tej godzinie niepokoju)

I śmierć zacznie doglądać Cię zza rogu by
ciało doczesne w szpony
chwycić
(w tej chwili nieuwagi)

Upiory na niepokoju murach
z oczu ich groza patrzy
przebrzydłe gargulce stoją na
konstrukcji strachu straży

Ref.
„Boże czy kroczyłeś kiedyś drogą
tą którą znam ja sam?”

Upiory na niepokoju murach
z oczu ich groza patrzy
przebrzydłe gargulce stoją na
konstrukcji strachu straży

rzygacze świątyń straconej miłości
maszkarony
z wyraźnym
wkurwieniem na twarzach
wpatrują się w przechodniów

mimo że dzień nadchodzi

a może już nastał…