SennośćPowrót do fanzone

Senność ogarnęła mnie
Lecz trudno tu o lekki sen
Gdy świat nawołuje że
Warto sobie strzelić w łeb
Marnotrawstwo chęci i
Koszmar, koszmar mi się śni
gdzie ludzie mają za nic że
znów wykoleiłem się
Każdy jeden spojrzy w bok
gdy przechodzę życia szok
Kiedy ciemność gwałci mnie
to znów w was obłuda wre
Spieszno, spieszno, spieszno wciąż
Biegną tam jak jeden mąż
Wieczna pogoń za mną trwa
Nie, to znowu życia gra

Tak łatwo ulec ułudzie
Że nic nie warci są ludzie

Ref.
Powiesiłem się
na sznurze, którym jest
wyłącznie chłodny lęk
zimnych, niechcianych serc
Bo chociaż znacie mnie
to nie możecie rzec
że nie toczy was wstręt
więc patrzcie na ten happy end

Mizerne skutki
Nadziei krótkiej
Żywcem grzebane
Myśli obwarowane
Przebite stopy
gwoździami cnoty
Lękliwe moce
w agonii drżące

Obezwładniająca moc
Chowam się pod brudny koc
By przeczekać burzę łez
Takie moje życie jest
Chcę odnaleźć kogoś, kto
poprowadzi mnie pod tron
Samotności znaleźć kres
To marzenie, łaski bez
Pukam do kolejnych wrót
Na twarzy i na rękach brud
I znowu widzę pusty wzrok
Trzeba mi przyspieszyć krok
Oderwałem duszę swą
Od waszych bezlitosnych rąk
Od waszych ciężkich, gorzkich słów
Uniesionych, pustych głów