Dzieci zapomnieniaPowrót do fanzone

Wiele dni i nocy zabrało spokój tym
którzy krew przelali za niespełnione sny
którym chór upadłych rozerwał strzępki żył
których małe twarze zalały lepkie łzy

Mimo iż wielu zabrał los w głębokie otchłanie
Mimo ,że zwycięstwo strawiło marzenia kłopotem
a armie cieni zwarły szyk udanie
I czerwone słońce wstrząsnęło nieboskłonem

Z mocą Boga pod krzyżem krzyczą oni
Wampir nie wysączy krwi biało – czerwonej
Ku zapomnieniu kroczą z miłością do broni
Kwiaty nadziei trzymając wciąż w dłoniach

Mimo iż kwiaty spocząć winny w rękach kobiet
staną się świadectwem na żołnierza grobie
by uświadomić jej i mnie I Tobie
że bohaterom nie straszne na warcie stać

I o ścieżki wolne walczyć po drugiej istnienia stronie

Czerwony demon splunął na orła posłanie
te nasze ziemie wciąż śmiercią usłane
demon ranił, deptał, strącił koronę mu
nadeszła rozpacz , marazm , zaprzedanie złu

Lecz nagle okrzyk wśród wyżyn grzmi
to samotny kroczy dumnie żołnierz
wśród samotnych swych braci z demona sobie kpi
a ty człowieczku zapewne się o nim nie dowiesz

kompilacja
potoku drwin

konspiracja
tratwy sił

antagonizm
zamknięte drzwi

anachronizm
dzieła win

wielki brak
nasycenia

barw I wolnego
istnienia

znak
zatracony
przez nieustanny fałsz

W tym fałszu tkwię ja

oto one, dzieci zapomnienia
oto ci , niezmienni
oto ci, biel I czerwień
na nieboskłonie

rozbłyśnie
a demon
parszywych palców na pięknej szyi już nie zaciśnie